W dzisiejszej chaotycznej rzeczywistości medytacja stała się jednym z najpopularniejszych sposobów na wyciszenie i przywrócenie równowagi. Jednak na tym nie kończą się płynące z niej korzyści.
Choć praktyki medytacyjne mogą być różne, to łączy je jeden cel – wyciszyć się i oczyścić umysł, odzyskać równowagę, obudzić w sobie głębokie pokłady świadomości i energii wewnętrznej. Ten aspekt duchowy i psychologiczny jest bardzo ważny, ale nie jedyny. W ostatnich latach naukowcy udowadniają kolejne korzyści, jakie medytacja niesie nie tylko naszemu umysłowi, ale też ciału i ogólnemu samopoczuciu.
Według buddyzmu zen, podstawą medytacji jest skupienie – świadomość siebie tu i teraz. Niezdolność do skoncentrowania się na swoich odczuciach jest częstym zjawiskiem. Ktoś żyje przeszłością i nie może o niej zapomnieć, ktoś inny jest zbyt zaniepokojony przyszłością, nie rozwiązując bieżących problemów. W końcu życie mija. Medytacja zachęca do skupienia się na tym, co robimy aktualnie, odrzucając dodatkowe myśli. Innymi słowy, to świadome bycie w chwili obecnej. Takie podejście może pozytywnie wpłynąć na wszystkie aspekty naszego życia.
Wysoki poziom stresu powoduje wzrost kortyzolu, a to prowadzi do zaburzeń snu, depresji i lęku, wysokiego ciśnienia krwi, zmęczenia i mętnego myślenia. Przewlekły stres może być również przyczyną chorób zapalnych.
Jedno z badań z udziałem 3500 osób wykazało, że medytacja sprawdza się jako skuteczny sposób na pozbycie się stresu i napięcia wewnętrznego. W innym badaniu stwierdzono, że regularna praktyka medytacji nie tylko zmniejsza stres, ale też eliminuje takie dolegliwości, jak zespół jelita drażliwego, zespół stresu pourazowego i fibromialgię.
Naukowcy przekonują, że medytacja jest pewnym lekarstwem na różne fobie, lęki społeczne, myśli paranoiczne, zachowania obsesyjno-kompulsywne i ataki paniki. W badaniu, w którym udział wzięła grupa pielęgniarek, udowodniono, że medytacja pomaga kontrolować poziom lęku związanego z pracą w stresujących warunkach.
Z kolei w doświadczeniu, w którym 18 ochotników po 8-tygodniowym kursie medytacji kontynuowało regularną praktykę przez 3 lata, potwierdzono, że niski poziom lęku można utrzymać przez długi czas, właśnie dzięki medytacji.
Niektóre formy medytacji prowadzą również do poprawy poczucia własnej wartości i przyczyniają się do bardziej pozytywnego spojrzenia na życie. Dwa niezależne badania wykazały zmniejszenie depresji u ponad 4600 dorosłych uczestników, którzy regularnie praktykowali jogę. Dlaczego tak się dzieje?
W odpowiedzi na stres w organizmie pojawiają się zapalne substancje chemiczne zwane cytokinami. Mogą one wpływać na nasz nastrój, a nawet powodować stany depresyjne. Codzienna medytacja zmniejsza produkcję cytokin i tym samym przyczynia się do poprawy naszego stanu psychicznego.
W innym eksperymencie porównano aktywność mózgu u osób medytujących z aktywnością mózgu tych, którzy nie medytują. Ci pierwsi wykazywali mierzalne zmiany aktywności w obszarach mózgu związane z pozytywnym myśleniem i optymizmem.
Metta, rodzaj medytacji, znany również jako medytacja miłującej dobroci, jest praktyką rozwijania dobrych myśli i uczuć do siebie. Dzięki niej uczymy się życzliwości i przebaczenia także dla świata zewnętrznego – najpierw dla naszych najbliższych, potem dalszych znajomych, a ostatecznie dla naszych wrogów. Wiele badań wykazało zdolność tej właśnie praktyki do zwiększania współczucia ludzi dla siebie i innych. Im więcej wysiłku wkładamy w medytację Metta, tym więcej pozytywnych uczuć będziemy mieli.
Inna grupa badań wykazała, że pozytywne uczucia, które ludzie rozwijają dzięki takiej praktyce, mogą zmniejszyć lęk społeczny oraz konflikty, a także pomagać w radzeniu sobie z gniewem.
Medytacja pomaga rozwinąć głębsze zrozumienie siebie. Różne formy medytacji różnie na nas działają. Niektóre mogą pomóc nam lepiej zrozumieć siebie i to, co myślimy o otaczających nas ludziach. Inne uczą nas rozpoznawania myśli, które mogą być szkodliwe lub skazane na niepowodzenie. Chodzi o to, że gdy poprawisz zrozumienie swoich nawyków myślowych, możesz poprowadzić ich w kierunku bardziej konstruktywnych wzorców myślowych.
Medytacja uczy skupienia, dzięki czemu łatwiej koncentrujemy się na sprawach codziennych. Oprócz tego poprawia pamięć, szybkość myślenia i jasność osądów, a to pomaga dłużej zachować młody umysł.
Jedno z badań wykazało, że pracownicy, którzy regularnie zajmują się medytacją, lepiej koncentrują się na swoich zadaniach i zapamiętują więcej szczegółów niż ich rówieśnicy, którzy nie praktykują medytacji.
Na przykład Kirtan Kriya, czyli metoda, która łączy mantrę z powtarzającymi się ruchami palców w celu skupienia myśli. Naukowo udowodniono, że poprawia ona naszą zdolność do wykonywania zadań wymagających dobrej pamięci. Szczególnie jest to odczuwalne w przypadku osób, które doświadczają pogorszenia pamięci związanego z wiekiem. Medytacja przynajmniej częściowo może pomóc w przypadku pacjentów z demencją.
Z biegiem czasu wysokie ciśnienie krwi powoduje, że serce mocniej pompuje krew, co może prowadzić do chorób układu krążenia, miażdżycy i zwężenia naczyń, i w rezultacie skończyć się zawałem serca lub udarem mózgu.
Badanie przeprowadzone wśród 996 ochotników wykazało, że podczas skupienia na mentalnym powtarzaniu mantry ciśnienie krwi spadało średnio o 5 jednostek. Efekt ten był wyraźniej zauważalny u osób w podeszłym wieku oraz tych z podwyższonym ciśnieniem krwi przed rozpoczęciem doświadczenia.
Postrzeganie bólu jest związane ze stanem umysłu, a medytacja pomaga nam podchodzić do bólu świadomie i kontrolować odczuwanie go.
W badaniu, w którym monitorowano aktywność mózgu podczas doświadczania bodźców bólowych, uczestnicy zostali podzieleni na dwie grupy – jedna wcześniej przeszła 4-tygodniowy trening medytacji, a druga nie. Osoby medytujące wykazywały zwiększoną aktywność w ośrodkach mózgu odpowiedzialnych za kontrolowanie bólu, zgłaszali również mniejszą wrażliwość na ból.
W innym, większym badaniu przeanalizowano efekty regularnej medytacji u 3500 uczestników. Stwierdzono, że praktyka wiąże się ze zmniejszeniem dolegliwości związanych z przewlekłym lub przerywanym bólem.
Zdj. główne: Katerina Jerabkova/unsplash.com